Okładka jest skórzana, zrobiona ze spodni motorowych wygrzebanych w ciucholandzie ^^ Okleiłam po prostu z pomocą butaprenu okładkę po zeszycie. Następnie wydrukowałam cały tekst wraz z ilustracjami (rysowane ręcznie, ale poprawione w Photoshopie i wydrukowane) i zszyłam razem mocną nicią. Pierwszą i ostatnią kartkę zostawiłam pustą i przykleiłam do okładki. Całość wyszła lepiej niż myślałam, chociaż zrobiłam mały błąd w postaci zbyt małych marginesów zewnętrznych :( Cóż, człowiek na błędach się uczy i dzięki temu w przyszłości będę wiedziała, żeby tego przypilnować.
Same ilustracje:
Jako gratis dorzucam zdjęcie z Bieszczad, coby nie było, że bojkotuję wakacje :)
Bardzo fajny pomysł na tą książeczkę.
OdpowiedzUsuńI zazdroszczę tych widoków :(
Dziękuję ^^ Taak, w bieszczadach widoki są przepiękne, zwłaszcza po stronie słowackiej, gdzie prawie nie ma ludzkiej ingerencji :)
UsuńGdybym była dzieckiem chciałabym dostać taką książkę. Ilustracje mają w sobie coś tajemniczego :D
OdpowiedzUsuń