niedziela, 15 września 2013

13.

Tak więc jest: Podryw na lingwistę :D

Wielkie dzięki dla Braciszka za możliwość skorzystania z jego podobizny i jego tekstu :)

sobota, 14 września 2013

12.

Na dworze zimno, nie da się wręcz zrobić nic innego, jak siedzieć w ciepłych kapcioszkach z kotem na kolanach, przy szczelnie zamkniętym oknie. Brrr. Nie znoszę tej pory, gdy robi się już coraz chłodniej. Jesień zaś toleruję tylko w złocistym, suchym wydaniu wśród kolorowych liści. Zimy wcale nie toleruję.
Mimo napływu jesiennych smutków i depresji, udało mi się zrobić kolejny projekt do portfolio. Najpierw narysowałam postać zodiakalnego Wodnika na tablecie.

Użyłam darmowej tekstury z deviantarta i pędzla z łuskami (również darmowego). Włosy robiłam w SAI, od jakiegoś czasu lepiej robi mi się je właśnie w tym programie. 
Ten właśnie digital wrzuciłam do rozkładówki z horoskopem dla wymyślonego przeze mnie czasopisma "Czarownica". Standardowo, najwięcej namęczyłam się z typografią.
Całość wygląda tak:

Na tym nie skończyłam. Na dziś planuję wziąć się za rysunek konkursowy dla Feni - http://www.youtube.com/user/FennaChannel
Potem pewnie narysuję kolejny komiks (nie wiem, czy to odpowiednia nazwa do mojej małej serii) i wprowadzę do niej nową postać - mojego brata. Nic, tylko strącić kota z kolan, zaparzyć kawę, znieść jakoś kociego focha za czyn z punktu pierwszego, wygrzebać się z dołka i rysować :)

wtorek, 10 września 2013

11.

Ciutkę chyba zaniedbałam, bardziej przez plener, nie było mnie przez prawie tydzień w domu, za to sporo rysowałam, chodziłam po górach, a nawet zakosztowałam odrobiny życia studenckiego :P
Jeżeli tak wygląda życie studentów w akademikach to w takiej sytuacji pewnie wyszłabym z jakimś dodatkowym skrzywieniem psychicznym, alkoholizmem i masą innych dziwnych rzeczy.
Można by nawet powiedzieć, że stałam się swego rodzaju gwiazdą, głównie z powodu ukochania kotów i jedzenia zupki chińskiej pałeczkami.
Tak mnie przedstawiła Natalia:

A tak wyglądałam w oryginalnej sytuacji:

Rysunki z pleneru (te lepsze) wrzucę, jak wrócę do domu, bo póki co z powodu remontu nie mam dostępu do skanera. Za to przez te kilka dni pracowałam nad mini projekcikiem do portfolio, który pokażę jak skończę. Przed plenerem udało mi się też zrobić bilboard promujący adopcję zwierzaków. Cały czas pracuję nad typografią, która jest chyba moją piętą achillesową. Ciekawe, czy kiedykolwiek uda mi się dobrze dobrać fonty...



Wzorowałam się na zdjęciu znalezionym na deviantarcie (stock).