Więc wróciłam z Zakopanego. Ogólnie wycieczkę uważam za udaną, choć miałam takie przygody, że naprawdę dziwię się, że wyszłam z tego cało. Naprawdę, nikomu nie polecam takich "wypraw". Mimo to odpoczęłam nieco (o ile odpoczynkiem można nazwać obolałe niemiłosiernie stopy), nawdychałam się górskiego powietrza i pozbyłam zbędnych kilogramów (mam nadzieję). Teraz pozostaje tylko czekać na plener.
Z jeszcze bardziej pozytywnych wieści - udało mi się wygrać konkurs u Anwen :) Kosmetyki z Triny.pl, do którgo to sklepu bon otrzymałam, dotarły szczęśliwie i czekają na wypróbowanie.
Mam nadzieję, że to nie mój ostatni sukces jeśli chodzi o grafikę. Fenia już nadesłała mi informacje o kolejnym konkursie, muszę jedynie poczekać na mojego prywatnego tłumacza, gdyż wszystko niestety po angielsku.
Na razie biorę się za Art Trade dla znajomej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz